sobota, 16 marca 2013

4. Brak kontroli

Po niecałych dziesięciu minutach z powrotem do pokoju wrócił Damon z mieszanymi uczuciami. Ku swojemu zaskoczeniu jego siostrzeniec był cały. Natomiast jego koleżanka siedziała na kanapie, trzymając głowę między dłońmi.
- Dowiem się o co tutaj chodzi?
- Pomożesz mi? - zapytał Matt. - Przecież wiesz, że ja... - zamilkł,  gdyż głos mu się załamał.
Panna Moore wreszcie podniosła głowę. Jej wzrok powędrował na właściciela fundacji, a ich spojrzenia skrzyżowały się. Sama nie wiedziała dlaczego, ale poczuła, że nie może zostawić bez pomocy dwudziestoośmiolatka, który jest spokrewniony z bezmyślnym dwudziestolatkiem.
- Owszem. Jeśli jednak nie będziesz mnie słuchał to zostaniesz z niczym - powiedziała pewnym głosem, patrząc na znajomego.
- Poznam w końcu prawdę?! - wtrącił swoje trzy grosze.
- Lepiej będzie jak poinformujesz wuja sam. Na razie zostań tutaj, będziemy w kontakcie.
Chwyciła torbę i wyszła z hotelu najszybciej jak mogła. Miała parę spraw do załatwienia. Oczywiście, że mogła wyjaśnić Collins'owi co się dzieje, lecz stwierdziła, że nie będzie ułatwiała zadania Reed'owi, który tak czy siak musi ponieść jakieś konsekwencje.


* * *

Evelin od razu wiedziała kogo jest to sprawka. Nie sądziła, że tak szybko postanowi się na niej zemścić. Westchnęła, wywracając oczami. Nagle przyszedł jej do głowy pewien pomysł. Musiała zaryzykować. Teraz najważniejsza jest ona. Poprawiła czarną, skórzaną kurtkę i wsiadła do autobusu, który zawiezie ją na wybrzeże pięknego miasta. Po dwudziestu minutach zatrzymała się przed dość sporym, ciekawym domem. Nacisnęła na przycisk i czekała.
- Dom pana Jareda Collins'a, w czym mogę pomóc? - usłyszała chłodny, męski głos.
- Muszę zobaczyć się z jego właścicielem. Natychmiast.
- Przykro mi, pan Collins jest teraz zajęty.
- Proszę przekazać mu, że przyszła Eve Moore. Z pewnością się zgodzi na spotkanie.
W odpowiedzi usłyszała dźwięk odkładanej słuchawki. Oparła się o mur, zerkając na zegarek. Pięć minut i ani minuty dłużej. Patrzyła przed siebie, kiedy otworzyła się furtka. Kątem oka ujrzała przystojnego blondyna o piwnych, tajemniczych i mrocznych oczach. Jego strój składał się z T-shirtu, marynarki i dżinsów. Dwie pierwsze rzeczy miały kolor czarny. Patrzył na nią z satysfakcją i z błyskiem w oku. Bez słowa młoda kobieta minęła go, wchodząc do środka.
- Mam zamiar skorzystać z jacuzzi - oznajmił spokojnym tonem.
- W takim razie ty będziesz marnował czas, a ja będę tobie towarzyszyła. Dokąd? - zapytała, rozglądając się po wnętrzu rezydencji.
Przyrodni brat Damona uśmiechnął się ironicznie, po czym wszedł do pomieszczenia, gdzie zdjął całą garderobę. Wiedział, że dwudziestojednolatka zawsze dąży do wyznaczonego celu i nic nie jest w stanie jej przeszkodzić. Nawet to, że wejdzie do wanny nago.
- Twój siostrzeniec ma pecha, że wdał się w ciebie - stwierdziła, siadając na szarych kafelkach.
- O czym ty mówisz?
- Mówiłeś, że skończył z tym. Jednak nie miałeś racji. Wrobił mnie z zabójstwo. 
- Kto go zaszantażował? - zapytał poważnym głosem.
- Shannon - odparła, wzruszając ramionami. - Porwał dziewczynę i córkę Matta. Twój szanowny braciszek ukrył go w hotelu. 
- Nie miałem pojęcia - odpowiedział, mrużąc niebezpiecznie oczy. - Rzadko kiedy się spotykam z rodziną - ostatnie słowo wypowiedział tak jakby było to przekleństwo. - Co planujesz?
- Muszę mu pomóc ich odzyskać oraz uwolnić siebie od tego kretyna.
- Mówiłem ci trzy lata temu, że on o tobie nie zapomni - powiedział opanowanym głosem, wstając, a następnie okrył się białym, puchowym ręcznikiem wokół pasa.
- Myślisz, że zrobisz na mnie wrażenie?
- A nie? - przechodząc obok niej, puścił do niej oczko.
Szatynka usiadła w salonie, zastanawiając się jakim cudem trzydziestolatek dorobił się tego wszystkiego w ciągu ostatnich trzech lat. Eve oparła głowę o nagłówek jasnej kanapy, na której siedziała. Zamknęła oczy, a dłonie włożyła do kieszeni kurtki. Powróciły bolesne wspomnienia, związane nie tylko z nią i Jaredem. Dlaczego akurat teraz musiałeś zjawić się ponownie w moim życiu? - zapytała samą siebie, lecz nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na to pytanie.




WAŻNA INFORMACJA: NIE INFORMUJĘ O NOWYCH ROZDZIAŁACH, JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY/A NA BIEŻĄCO TO DOŁĄCZ DO GRONA CZYTELNIKÓW.

3 komentarze:

  1. Pierwsza! Musiałam!
    W
    iesz już co myślę, napisałam Ci na GG.

    Podoba mi się wątek morderstwa. I dlaczego ta dziewczyna jest taka twarda i zimna? Istna królowa lodu! Chciałabym poznać jej historię. Wreszcie zapamiętałam imię: Eve!

    Przydałoby Ci się więcej opisów, i imion, określeń wyglądu zamiast wieku.

    Całusy
    JS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wszelką pomoc i rady ;) Postaram się dalej pracować nad sobą..

      Usuń
  2. Hoi ;))

    Mi to bez różnicy, czy informujesz, czy nie. Mam cię na widoku, więc wiem, kiedy dodajesz nowy rozdział ;))
    Więc zaczynam teraz komentować twój nowy rozdział. Nie obiecuję, że tym razem będzie to długi komentarz, bo kurdę coś się zastojałam. Aha, u mnie na sonia-und-semir jest nowy rozdział jak już coś xD
    Wiec tak:
    Jak zwykle podobał mi się rozdział. Tego nie kryję i kryć nie będę. Mam nadzieję, że któregoś dnia nie wyświetli mi się, że blog nie istnieje hahah, ok ok , miałam mówić o rozdziale xD
    Dlaczego ten rozdział jest taki krótki? Nic się w nim nie działo wielkiego, a szkoda, szkoda. Nie wiem jak mam sie wypowiedzieć na jego temat... Coś za mało opisów było, ale nie czepiam się ;)) Chcę wiedziec co będzie dalej, i czy Eve dorwie tego, który szantażował Matta. (chyba dobrze napisałam xD).
    Sorki za krótki komentarz...

    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń